W moim domu żyje mięsożerca
Każdy kto ma w domu kota lub psa wie doskonale że są to mięsożercy, dlatego dbając o ich zdrowie i dobrą kondycje należy zapewnić swoim pupilom odpowiednią karmę. Na rynku zoologicznym jest wiele karm i w tym gąszczu należy być świadomym konsumentem.
Dobra sucha karma dla naszego domowego mięsożercy to taka która zwiera dużą ilość mięsa a niską zawartość uzupełniaczy w postaci warzyw owoców i ziół bez zbóż, kukurydzy, ryżu, soi, glutenu, konserwantów, barwników i sztucznych aromatów. Producenci karm często informację dotyczącą zawartości mięsa ukrywają pod hasłem mączka mięsno-kostna lub mączka mięsna. Oczywiście lepszą informacją dla nas jest jeśli jest to mączka mięsna. Najgorsze karmy jednak ukrywają mięso pod hasłem „uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego”. Pod pojęciem UPPZ kryje się: krew, pióra, łożyska, kopyta, rogi, jajka, jednodniowe pisklęta, bezkręgowce, gryzonie, ale również m.in. skóra czy wełna pochodzące ze zwierząt martwych.
Owszem opisane powyżej rzeczy są jadalne i posiadają swoją wartość odżywczą ale pod warunkiem że nie jest to jedyny skład mięsny w karmie naszego psa czy kota a jedynie jest jego uzupełnieniem.
Wcześniej pisałem iż karmy dla naszych zwierząt nie powinny zawierać zbóż, kukurydzy, ryżu, soi, glutenu, konserwantów, barwników i sztucznych aromatów, jest to rzecz oczywista i wynika z układu pokarmowego naszego pupila.
Najprostszym testem sprawdzenia która karma posiada odpowiednie właściwości odżywcze a nie jest zwykłym zapychaczem dla naszego psa lub kota jest test wody. Wystarczy wrzucić kilka ziaren karmy do pojemnika z wodą. Karma która posiada dużą ilość uzupełniaczy będzie pływała na powierzchni natomiast karma z dużą ilością mięsa opadnie na dno.
Pewnie wiele osób uzna iż karmy które są odpowiednio zbilansowane dla naszego czworonoga są drogie i nie każdego jest stać na ich zakup.
Patrząc na cenę karmy dobrze zbilansowanej i rozpatrując ten aspekt pod tym względem nie sposób się z takim argumentem nie zgodzić, ale kiedy weżniemy pod uwagę że nasz pupil zaczyna chorować ( alergie, problemy ze stawami, problemy z układem pokarmowym ), wizyty u weterynarza, leczenie farmaceutyczne. Wówczas pozorna oszczędność staje się ogromnym kosztem.
